Jeżeli mogę coś zasugerować, to podrzucę Wam ewentualną trasę wycieczki, uwzględniając kierunki przejazdu obydwoma rumuńskimi trasami, mającymi całkiem poważne znaczenie w ich odbiorze i dorzucę jeszcze, że wjazd na trasy proponuję zacząć jak najwcześniej rano - powiedzmy maksymalnie przed 9tą - po południu nad tymi trasami, prawie zawsze jest zła pogoda - tak, że gdyby co, to należało by uwzględnić to w planach.
Pierwszy odcinek - Kraków - Poprad - Rożnawa - Banrewe - Ozd - Eger - trasa przez Góry Bukowe - Miszkolc - Tokaj
https://goo.gl/maps/MMERuZLYKMevZKPz6
Drugi odcinek Tokaj - Oradea - Dewa - Sibiu - Petresti i podjazd ( 67c ) czyli pod Transalpinę
https://goo.gl/maps/8NAuPbknSz7TMAtZ6
Trzeci odcinek : Przejazd Transalpiną do Novaci i następnie podjazd pod Transfogaraską, czyli słynną 7c .
https://goo.gl/maps/uCUwHY9G2PUdkkyL8
Czwarty odcinek - przejazd Transfogaraską - potem dojazd do Bikaz
https://goo.gl/maps/L9RB8zUkr4fMCHm86
Piąty odcinek - Bikaz - Przełęcz Przysłup - Sapanta - Tokaj, no i ewentualne podsumowanie wycieczki, przy wspaniałym Tokaj- Aszu
https://goo.gl/maps/1n2ek4UuAnNuAbDb6
Odcinek czwarty - b) . Zjeżdżając z Transfogaraskiej możecie w drodze do Bikaz zahaczyć o zamek Drakuli W Bran, to doda Wam trochę kilometrów, ale wg mnie, warto.
https://goo.gl/maps/Upc5cSR4dfe1fkcX9 - a, nie polecam skrótu drogą 73A
Google w tej chwili nie wyznacza trasy przez przełęcze - są teraz zamknięte. Dlatego też odcinki zaczynają i kończą się w punktach, pomijając szczyty.
Nie sugerujcie się odcinkami - tak łatwiej było mi wyznaczyć na Mapach Google, Wy oczywiście - wszystkie odcinki możecie jakoś inaczej wydłużać lub skracać, całość jednak, to całkiem sporo jazdy.
Jeżeli miał bym jechać, na pewno nie zrezygnował bym z namiotu, zaręczam że spokojnie można się spakować - nam będąc w Rumunii z Leonem i Dzidą - z żonami oczywiście, namiot uratował dupska. Dżej-Dżej z kolei, z tego co mówi, miał okazje przekonać się o jego braku, śpiąc na stacji benzynowej.
... No chyba że wcześniej, wszystkie noclegi zabukujecie, ale wówczas do każdego zabukowanego miejsca musicie zdążyć dojechać, czasami jednak bywa różnie. Na każdej wyznaczonej trasie jest tyle miejsc do zatrzymania się i oglądania samych widoków nawet, że - no nie wiem. My na każdą wyprawię, wycieczkę w dalekie strony, zabieraliśmy namioty i zawsze się przydały, naprawdę zawsze. Dla przykładu: w Tokaju jest super fajny camping i bardzo pasujący miejscem do Waszej trasy, lecz pokoi mają bardzo mało - niejednokrotnie mieliśmy okazję się o tym przekonać, ale jak wiecie, zawsze mamy namioty.
- Jednak to Wy jedziecie i każda decyzja należy do Was.